Morele to ulubione "słoneczne" owoce Ireny. Zanim jednak zarzuci Czytelnika przepisami na morelowy torcik i konfitury - rymuje.
Już dawno morele przestały się u nas nazywać aprikozami. Pamiętacie tę piosenkę prababci: "... co to są aprikozy? To hiszpańskie kozy. A pan tak do kozła podobny okrutnie. - Ach, panno Marianno, jakże to brzmi smutnie!".
Owoce te po niemiecku nazywają się Aprikosen, po francusku - les abricots, po angielsku -the apricots, po włosku - albicocca , a tylko u nas - morele.
(Czy wiesz co jesz?, Warszawa,1985, Wydawnictwo Alfa, s.170)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz