Coraz częściej z niedowierzaniem oglądamy uroczyste gale w polskiej telewizji. Czasem aż oczy bolą patrzeć, tak się nam wzrok przemęcza, kiedy widzimy laureatów prestiżowych nagród - zasłużenie nagrodzonych, ale o zgrozo! W wymiętych koszulach, swetrach, dżinsach, dresach...
Bierzmy przykład z Tiny i Jona! Czytajmy Irenę!
Dostosowanie ubioru do okoliczności jest sprawą taktu. Urzędniczka przychodząca do biura w wydekoltowanej przezroczystej bluzce postępuje niewłaściwie. Jeśli ktoś na pogrzeb ubierze się w suknię bajecznie kolorową, niech się nie zdziwi, że wywoła zgorszenie. Jak nie wypada spacerować po ulicy w kostiumie kąpielowym lub w tym stroju zasiąść do obiadu, tak samo niestosownie jest przechadzać się po plaży w całkowitym ubraniu.
Wizyta, herbatka z tańcami, imieniny wymagają starannego ubrania. Umalujmy się umiejętnie, odświeżmy, uczeszmy dokładnie włosy, włóżmy klipsy, korale czy co nam tam każe moda; niech nawet na naszej codziennej sukience, jeśli nie mamy innej , będzie widać, że zrobiliśmy wszystko co można, by uczcić miłą uroczystość zetknięcia się z przyjaciółmi i znajomymi. Panowie są ogoleni, uczesani, zakładają ładniejszy krawat, odprasowane spodnie i jeśli posiadają - ciemniejsze ubranie.
(ABC dobrego wychowania, Warszawa 1965, s. 87)