Doceńmy szlachetne starania Ireny, która w przedinternetowych czasach zachęcała do poszerzania horyzontów, codziennego czytania gazet lub przynajmniej do zgłębiania tematu, którym aktualnie się zajmujemy. Czy milicjant nie ma o czym rozmawiać z rolnikiem? Powinien mieć!
Milicjant obracając się pomiędzy bardzo różnymi ludźmi i chcąc nawiązać z nimi kontakt, powinien mieć możliwie jak najbardziej wszechstronne wiadomości. Inaczej i o żywszy kontakt będzie trudno i ... łatwo się zbłaźnić. Np. milicjant nawiązujący rozmowę z rolnikiem nie może wykazać się całkowitą nieznajomością spraw rolnych, bo albo się ośmieszy, albo straci autorytet. Rozmowa też nie będzie się kleić, bo... o czym tu rozmawiać?
(Uprzejmy milicjant, Warszawa 1964, Oddział Szkolenia KGMO, s. 152)
:-) To prawie jak Bibliotekarz, musi być wszechstronny :)
OdpowiedzUsuńKiedyś mówili,że np.milicjantom Polska Ludowa wytrąciła widły z rąk/taka elegancka przenośnia/,czyli coś w tym temacie było...
OdpowiedzUsuńByleby tylko milicjant/policjant w ramach zbliżenia z rolnikiem nie zaczął godać jego językiem. :)
OdpowiedzUsuńbf
jedyny wspólny temat milicjanta i rolnika to wg mnie pogoda, tu nic więcej nie da się wyczarować
OdpowiedzUsuń