środa, 13 października 2010

No mercy


Zanim dopadnie nas jesienna zaduma, zanim zaczniemy celebrować depresję, sięgnijmy do książki Życie bez starości. Jesień życia i jesień w kalendarzu są nieuchronne, ale nie muszą być okresem smutku i bezproduktywności.

Nic tak nie osłabia człowieka wewnętrznie jak litość nad sobą. Gdy człowiek jest pełen litości dla siebie, gdy jak w soczewce wszystkie myśli skupia  tylko na sobie  - to też początek końca. Dopóki interesuje się światem zewnętrznym, innymi ludźmi lub jakąkolwiek inną pracą- swoim hobby, jakie by ono nie było - jest człowiekiem pełnym żywotności
Należy skierować myśl ku przyszłości, stawiać sobie wciąż nowe cele i nowe zadania.

(Życie bez starości, Warszawa 1969, s.103)

Są i inne sposoby na poprawę humoru i odświeżenie głowy (póki pogoda piękna).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz