W atmosferze powszechnego przepraszania, która ostatnio opanowała media, wtrącamy w tej kwestii irenowe trzy grosze. Cóż bardziej jaskrawego niż sytuacja, w której nienawykły do błędów funkcjonariusz popełnia gafę? Przepraszać? Oczywiście!
Naturalnie, że bywają sytuacje z których nie można wykręcić się żartem. Np. gdy zdarzy się, że milicjant spiesząc się, niechcący, potrąci przechodnia, powinien przeprosić, a czasem nawet powiedzieć coś żartobliwego, choćby w rodzaju: "ale ruszam się jak słoń". Jeśli jednak potrącenie będzie naprawdę przykre dla przechodnia, powinien mieć na tyle taktu i rozeznania sytuacji, by nie tylko poważnie przeprosić, ale również przyjść z pomocą poszkodowanemu.
Milicjant, zwracający się do przechodnia w formie: "przepraszam, pan chyba nie zauważył, że jest czerwone światło" - na pewno będzie przez niego uważany za bardziej kulturalnego od takiego, który powie: "Obywatelu, coście, ślepi?".
(Uprzejmy milicjant, Warszawa 1964, Oddział Szkolenia KGMO, s. 47)
Sposobów na muzyczne przeprosiny jest mnóstwo, ale ta piosenka wydaje się nam najbardziej uniwersalna. Może ją zaśpiewać nawet uprzejmy i żartobliwy milicjant.
Sposobów na muzyczne przeprosiny jest mnóstwo, ale ta piosenka wydaje się nam najbardziej uniwersalna. Może ją zaśpiewać nawet uprzejmy i żartobliwy milicjant.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz