sobota, 16 lipca 2011

Peace, PCW!

Pewne mody przemijają, pewne zostają, ale wydaje się, że – mimo usilnych starań ekologów – stare dobre PCW zostanie z nami na dobre. Irena przypomina, że bynajmniej nie muszą być to opakowania jednorazowego użytku!

Polichlorek winylu, czyli PCW występuje w dwóch rodzajach: miękki i twardy. Tylko ten twardy może stykać się ze środkami spożywczymi. Ponieważ jest jednak mało efektowny, trudny do zabarwienia, produkuje się go dla potrzeb kuchni niewiele. Ale bardzo dużo tego tworzywa używa się do produkcji różnych opakowań, np. wieczek do słoików z majonezem, musztardą itd., wkładów do pudełek z czekoladkami, tacek do wyrobów garmażeryjnych, a także opakowań do margaryn, twarożków homogenizowanych, marmolad, dżemów itp.

Takich opakowań z polichlorku winylu żal nam wyrzucać i po umyciu w ciepłej wodzie używamy ich ponownie do… nóżek w galarecie, kisielu, galaretek, budyniu, kremów. Takie porcje można brać ze sobą na wycieczkę, na weekend, w podróż, nosić pacjentom do szpitala itp. Pamiętajmy jednak, że te opakowania w gorącej wodzie się zniekształcają.

Z miękkiego PCW produkuje się wykładziny i płytki, a także obrusy, które nie powinny stykać się bezpośrednio z jedzeniem. Ostatecznie jada się z talerzy, a nie z obrusu.

(Dom bez tajemnic, Warszawa 1990, s. 141)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz