wtorek, 29 czerwca 2010

Howgh!



Dziś śpieszymy z pomocą tym, którzy marzą o egzotycznym wypoczynku a w zasięgu ręki mają jedynie działkę lub własne, zielone podwórko.
Niezastąpiony Adam Słodowy, któremu Irena z pewnością zazdrościła niektórych pomysłów, proponuje indiańską przygodę we własnoręcznie wykonanym wigwamie.

Indiański wigwam jest jednym z najprostszych namiotów, do rozłożenia którego nie potrzeba żadnych linek odciągających, śledzi itp. Konstrukcją podtrzymującą wszystkie ściany są cztery długie kijki, przetknięte przez zakładki zaszyte w narożnikach poszczególnych płaszczyzn. Składany wigwam jest nie tylko doskonałym przedmiotem do zabaw dla dzieci, lecz również może służyć za szatnię na plaży lub pomieszczenie kuchenne na campingu.

(Adam Słodowy, Lubię majsterkować, Warszawa 1980, s. 227)

3 komentarze:

  1. Adam Słodowy najwyraźniej nie czytał Alfreda Szklarskiego, toż to konstrukcja TIPI jest, namiotu plemion wędrownych z Wielkich Równin. Jak wygląda typowy przedstawiciel plemion wędrownych z Wielkich Równin, mogliśmy zobaczyć w "Dr Quinn": ma dwa metry wzrostu, metr kruczoczarnych włosów i 12 centymetrów orlego nosa.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i wszystko jasne. Biorę wigwam na następnego Open'era!

    OdpowiedzUsuń