środa, 6 lipca 2011

Kultura miłości

Przyjaciele Ireny są niezawodni. Ostatnio niejaki J.L. nadesłał na nasz adres (dziękujemy!) prawdziwe znalezisko: poradnik życia małżeńskiego autorstwa Mikołaja Kozakiewicza z epoki wczesnego Gierka, zatytułowany Małżeństwo prawie doskonałe. Wsłuchajmy się w rady pana Mikołaja, by nasze relacje intymne nigdy nie przestały iskrzyć:

Stąd też konieczna jest stała troska małżonków o to, aby podane wyżej etapy każdego stosunku płciowego [„budzenie gotowości”, „etap wstępny”, „stosunek”, „wygasanie”] nigdy nie przebiegały identycznie, monotonnie, tak samo, bo wtedy każdy z partnerów wie, w jakiej kolejności i w jaki sposób zachowa się strona przeciwna. Zmiana okoliczności, stylu, rodzajów pieszczot, a także sposobów odbywania aktu płciowego jest tutaj jednym z ważnych wymogów kultury miłości. Swojskość i bezpieczeństwo jest walorem zachowania seksualnego tylko tak długo, jak długo nie przeradza się w nudę i monotonię.

(Mikołaj Kozakiewicz, Małżeństwo niemal doskonałe, Warszawa 1973, s. 81)

Na koniec, jako puenta, portret Autora zamieszczony na ostatniej stronie okładki:


2 komentarze:

  1. Boszsz ja to czytałam. Była jeszcze seria Vademecum o podobnych walorach edukacyjnych. Teraz zaczynam rozumieć moje problemy w związkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosz, toż to był mój guru, no nie, prawie, bo później został zdetronizowany przez szaloną Wisłocką. :) Pamiętam wywiad z nim, dość dawno, kiedy nie ukrywał, że jego żona popalała sobie opium (byłam w taki szoku, po przeczytaniu tej informacji, że zapamiętałam to na lata). A dzieci z kolei, narzekały, że z ojcem nie miały lekko, widać teoria, bo pisał też poradniki na temat wychowania dzieci, czasem rozmija się z pratyką. :)
    bf

    OdpowiedzUsuń