
Co uratuje nas w taki ziąb, jak ten za oknem? Co ogrzeje w mróz? Miś! Sztuczny oczywiście. Zanim założymy futro, spróbujmy zgodnie z przepisem Ireny, skutecznie je odświeżyć.
Można futro rozłożyć na stole, a na patelni rozgrzać ok. 1 kg otrąb. Następnie garść ciepłych otrąb wciera się ruchem kołowym w zabrudzone miejsce. Po dokładnym oczyszczeniu, otręby trzeba wytrzepać, a potem rozłożone futro bić 2 trzcinkami, miejsce przy miejscu. Ewentualnie można lekko skropić futro wodą kolońską. Bić należy tak długo, aż się resztki otrąb wybije, a następnie jeszcze raz wytrzepać, a futerko jest jak nowe.
(Dom bez tajemnic, Warszawa 1990, Wydawnictwo Alfa, s.202)
Można futro rozłożyć na stole, a na patelni rozgrzać ok. 1 kg otrąb. Następnie garść ciepłych otrąb wciera się ruchem kołowym w zabrudzone miejsce. Po dokładnym oczyszczeniu, otręby trzeba wytrzepać, a potem rozłożone futro bić 2 trzcinkami, miejsce przy miejscu. Ewentualnie można lekko skropić futro wodą kolońską. Bić należy tak długo, aż się resztki otrąb wybije, a następnie jeszcze raz wytrzepać, a futerko jest jak nowe.
(Dom bez tajemnic, Warszawa 1990, Wydawnictwo Alfa, s.202)
Acha...Futerko, jak nowe, jak trzcinką dostanie...? Dobry patent z tym owsem. Nie mniej jednak (bo naturalne najpiekniejsze...) futra sztuczne kupować najlepiej, czyścić chemicznie (ale ekologicznie!), a otręby jesć, bo zdrowe, prawda Ireno...? Zaś co do trzcinki...przyspieszać nią krok drobiącego milicjanta!
OdpowiedzUsuń"bić tak, by wybić resztę otrąb"...? oniemiałam!
OdpowiedzUsuńFutra prawdziwe czyścimy benzyną i mąką ziemniaczaną, futra sztuczne pierzemy w pralce!
OdpowiedzUsuń