niedziela, 14 lutego 2010

O Walentyno!



W taki dzień jak dzisiejszy, postaramy się nie dodawać lukru. Wybaczcie nam obrazek powyżej. Niech jednak okolicznościowy post wprowadzi trochę zdrowego rozsądku w zagadnienie, jak mówi Irena, „bezpośrednich stosunków pomiędzy ludźmi w różnych formach ich codziennego współżycia”.

W sprawach miłości, tego najpiękniejszego uczucia łączącego kobietę i mężczyznę , trudno coś radzić. Zakochani nie widzą świata poza sobą, a kto im nie sprzyja, jest dla nich wrogiem. Toteż przestrogi doświadczonych przyjaciół i rodziców, że więcej jest wart charakter, dobroć serca, wiedza, pracowitość niż piękne pozory, wykwintne ubrania, harmonijna budowa i uroda, są bardzo prawdziwe choć niechętnie słuchane. Niejednokrotnie zresztą mamy własne spostrzeżenia; dziwimy się, że mogliśmy obdarzyć uczuciem tę śliczną lalkę o regularnych rysach, lecz pustej twarzy, zarozumiałą i bez serca. Lub, że kochaliśmy i poświęcali wszystkie myśli cynikowi, który tylko chciał nas wykorzystać. Z drugiej strony młodzi ludzie nieraz dziś popadają w przesadę. Uważając się za ultranowoczesnych, traktują miłość jako przygodę. Im więcej kochanków czy kochanek tym większy tryumf. Postawa to równie niemoralna jak niemądra.

(ABC dobrego wychowania, Warszawa 1969, Wiedza Powszechna, ss. 99,100)

Na zakończenie proponujemy utwór muzyczny. Dla bardziej wnikliwych Czytelników i Czytelniczek informacja; piosenka w żarliwym wykonaniu Dolly Parton pochodzi z filmu pod znaczącym tytułem The Best Little Whorehouse in Texas (1982, reż. Colin Higgins).

3 komentarze:

  1. a ja głupia myślałam, że to piosenka Whitney!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo autor narobił błędów ortograficznych - to wynik braku witamin. Wersja poprawna: "Nicole Kidman i Ewana McGregora!".

    OdpowiedzUsuń