wtorek, 9 lutego 2010

Od dziewiątej do piątej


Tydzień pracy ledwie się rozpoczął a w głowie już piątek. Zima drażni i męczy, praca irytuje, brazylijski serial nie cieszy tak jak kiedyś. Wszystkim, którym na głowie siedzi wymagający szef, radzimy zapoznanie się z jak zwykle trzeźwą oceną stanu rzeczy autorstwa Ireny.

Do szefa zgłaszamy się według zwyczajów przyjętych w danej instytucji (na wezwanie sekretarki lub też bez tej formalności). Przy powitaniu czekamy niezależnie od płci, aż szef wyciągnie pierwszy rękę. Siadamy gdy poprosi, aby zająć miejsce. Nie należy jednak się bać, okazywać uniżoności, kłaniać się w pas. Unikajmy jednak nadmiernej pewności siebie. Rozumny zwierzchnik nie lubi ani płaszczenia się, ani wyzywającej postawy. Powinniśmy znać swoją wartość, odpowiadając z godnością, spokojnie, jasno, powściągliwie, bez gadulstwa. Ostre przeciwstawianie się jest równie niezręczne, jak pokorne przytakiwanie wszystkiemu. Po uważnym wysłuchaniu postulatów, jeśli trudno się z nimi zgodzić, mówimy uprzejmie np.: „Daruje pan, panie majstrze (panie inżynierze, dyrektorze), ale mnie się wydaje, że na tę sprawę można spojrzeć jeszcze nieco inaczej…”

(ABC dobrego wychowania, Warszawa 1969, Wiedza Powszechna, s. 142)

Nieprzekonanym podajemy przykład filmowy, jak rozwiązać konflikt ze zwierzchnikiem w bardziej radykalny sposób. Fragment pochodzi z filmu Nine to Five (1980, reż. Colin Higgins).


1 komentarz:

  1. Śliczny fragment filmowy.
    I mam prośbę - strasznie intryguje mnie tytuł książki Ireny: "Wenus i atleta". Może jakiś fragment z tego wrzucicie?

    OdpowiedzUsuń