
Żaden mężczyzna nie lubi, gdy żona zwraca się do niego w towarzystwie używając określeń „dziubdziuś”, „mój stary” czy „tatuś”. Podobnie nie lubią tego kobiety. W większym gronie osób lepiej więc mówić do siebie po imieniu, nie stosując zbytnich zdrobnień.
Czego nie mówić? Przede wszystkim banałów. Nie stwierdzać tego, o czym wszyscy wiedzą. Nie kończyć dyskusji np. nad rozwodami okrzykiem: „Ach, te kobiety” albo „Mężczyźni są jak duże dzieci”… W ogóle niebezpiecznie jest generalizować, uogólniać, bo albo wyjdzie banał albo nieprawda.
(Dookoła stołu, Warszawa 1981, Watra, s.117)
Czym innym moglibyśmy zilustrować ten wpis, jeśli nie epizodem z życia Stefana Waldka (Dzięcioł, 1970, reż. Jerzy Gruza), który na przyjęciu przysiada się do spragnionej nie tylko rozmowy Kaliny Jędrusik.
Autorem scenariusza i dialogów do filmu jest, zmarły wczoraj, Krzysztof Teodor Toeplitz.