
Po leniwym weekendzie wracamy do codziennych spraw. Zdarza się, że weekendowe posiłki są obfitsze i bardziej kaloryczne niż te w tygodniu. Sygnalizując Czytelnikom zbliżającego się Sylwestra, postanowiliśmy sięgnąć do „biblii odchudzania” tzn. do książki „Wenus z patelnią”.
Nie ma kalorii, której nie można zbić, szorując podłogę! A oto kilka przykładów:
Za jedno dobre ciastko ( 300kcal) trzeba prać bieliznę ok. 3 godz.
• jeden cukierek (34 kcal) trzeba odpracować , pisząc listy co najmniej godzinę
• za porcję budyniu ( 360kcal) trzeba pływać półtorej godziny
• za jedną wuzetkę ( 200 kcal) należałoby trzepać dywany przez 45 minut
• batonik czekoladowy ( 119 kcal) trzeba okupić półtoragodzinnym pisaniem na maszynie
• porcja lodów czekoladowych ( 400kcal) kosztuje 55 minut piłowania drewna
• szklanka słodkiego wina wymaga dla spalenia dwóch godzin przy fortepianie
• porcja lodów śmietankowych ( 150 kcal) daje tyle energii, że dopiero mycie naczyń przez 2 godziny zdoła ją zużyć
• 2 łyżeczki cukru dają energię do całodziennego prasowania…
(Wenus z patelnią, Warszawa, 1988, s.143)
Czyli plan dnia jest. Pokrzepieni słodkim winem i lodami udajemy się w te pędy do kuchni lub lasu.
Nie ma kalorii, której nie można zbić, szorując podłogę! A oto kilka przykładów:
Za jedno dobre ciastko ( 300kcal) trzeba prać bieliznę ok. 3 godz.
• jeden cukierek (34 kcal) trzeba odpracować , pisząc listy co najmniej godzinę
• za porcję budyniu ( 360kcal) trzeba pływać półtorej godziny
• za jedną wuzetkę ( 200 kcal) należałoby trzepać dywany przez 45 minut
• batonik czekoladowy ( 119 kcal) trzeba okupić półtoragodzinnym pisaniem na maszynie
• porcja lodów czekoladowych ( 400kcal) kosztuje 55 minut piłowania drewna
• szklanka słodkiego wina wymaga dla spalenia dwóch godzin przy fortepianie
• porcja lodów śmietankowych ( 150 kcal) daje tyle energii, że dopiero mycie naczyń przez 2 godziny zdoła ją zużyć
• 2 łyżeczki cukru dają energię do całodziennego prasowania…
(Wenus z patelnią, Warszawa, 1988, s.143)
Czyli plan dnia jest. Pokrzepieni słodkim winem i lodami udajemy się w te pędy do kuchni lub lasu.
Ireno...i nie wiem teraz, czy Szopenem zostac, czy drwalem, bo z moim zamilowaniem do kulinarnych przyjemnosci, ktoryms zostac musze?
OdpowiedzUsuńzszokował mnie budyń!jeśli po ciastku trzeba 3h prać bieliznę to obiecuję nie zjeść już ani jednego!!
OdpowiedzUsuńmnie też budyń zawsze szokuje...
OdpowiedzUsuń