
Irena to jednak potrafi zająć się gośćmi…
Zdarza się, że w lodówce mamy zupełne pustki, a tu mąż przyprowadza kolegę i to w porze posiłku. W takim wypadku nie należy się krępować, tylko z uroczym uśmiechem przyjąć gościa "czym chata bogata…” Jeśli mamy ładną czystą kuchnię i sami jadamy w kuchni, możemy tam też podać posiłek. Ale ostrożnie! Niekiedy ludzie uważają, że przyjęcie w pokoju świadczy o ich lepszym traktowaniu, poważaniu itp. Jednak osoby, które znają swoją wartość i nie mają tego typu kompleksów, możemy śmiało zaprosić do kuchni, a będą czuły się równie dobrze jak w salonie.
Co podać, gdy „nic w domu nie ma”? Czasem udaje się jeszcze coś dokupić, ale nieraz i tej możliwości brak. Wówczas dobra gospodyni sięga do żelaznych zapasów, a więc jaj, puszek i domowych przetworów, a następnie właśnie z tego niczego przyrządza doskonałe przyjęcie. Można np. usmażyć z jaj omlet, dodać groszku z puszki i popijać to białym winem, a na deser podać coś słodkiego np. kompot z weka. Wiele osób lubi zwykłe domowe jedzenie, np. placki ziemniaczane, łatwo więc wykazać się pomysłowością. Przy tym nie należy krępować się nikogo. Gość nie był proszony na obiad czy kolację, a więc dzielimy się z nim tym co mamy.
(Dookoła stołu, Warszawa 1981, Watra, s. 144)
Fragment filmu Syreny (1990, reż. Richard Benjamin), dedykuję spotkanym dziś na Kleparzu przyjaciółkom. Cher przyrządza szaszłyki ze słodkich pianek i udowadnia, że w kuchni nie musi być nudno, a w dobrym towarzystwie chipsy smakują 100 razy lepiej niż kawior.
Co podać, gdy „nic w domu nie ma”? Czasem udaje się jeszcze coś dokupić, ale nieraz i tej możliwości brak. Wówczas dobra gospodyni sięga do żelaznych zapasów, a więc jaj, puszek i domowych przetworów, a następnie właśnie z tego niczego przyrządza doskonałe przyjęcie. Można np. usmażyć z jaj omlet, dodać groszku z puszki i popijać to białym winem, a na deser podać coś słodkiego np. kompot z weka. Wiele osób lubi zwykłe domowe jedzenie, np. placki ziemniaczane, łatwo więc wykazać się pomysłowością. Przy tym nie należy krępować się nikogo. Gość nie był proszony na obiad czy kolację, a więc dzielimy się z nim tym co mamy.
(Dookoła stołu, Warszawa 1981, Watra, s. 144)
Fragment filmu Syreny (1990, reż. Richard Benjamin), dedykuję spotkanym dziś na Kleparzu przyjaciółkom. Cher przyrządza szaszłyki ze słodkich pianek i udowadnia, że w kuchni nie musi być nudno, a w dobrym towarzystwie chipsy smakują 100 razy lepiej niż kawior.
zawsze też można pokroić ziemniaki w plasterki, podgotować i dodać trochę śmietany i twarożku.A na deser zaserwować Wase z dżemem...przedtem jednak należy solidnie im polać(Irena na pewno ma pełny barek),aby nie pamiętali co im podaliśmy!
OdpowiedzUsuńZapomniałam już jak bardzo lubię ten film! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTashy