piątek, 13 listopada 2009

Galerianki


Jutro sobota. Porzućmy więc na chwilę porządki i robienie przetworów. Może czas na nową, zimową garderobę? Buszując w centrach handlowych w stosach bawełnianych koszulek i akrylowych swetrów, warto pomyśleć czy nie lepsza będzie inwestycja w materiał droższy, ale trwalszy.

Sięgnijmy do niezawodnych rad Ireny:

Im mniej mamy rzeczy, tym staranniej musimy je dobierać a także baczniejszą uwagę zwracać na gatunek materiału; jeśli jest wysokiej jakości, wiedzmy, że będziemy go nosić bardzo długo, aż do znudzenia. Ale nie będzie się miął, wyciągał, wypychał. Jeżeli jest lichy- szybko zmieni się w "szmatę"; kto wie czy opłaci się wydatek na szycie. Powinniśmy więc szukać tkaniny niezbyt drogiej, ale ładnej i trwałej; przy tym w ostateczności korzystniej jest kupić jedną lepszą niż dużo gorszych. Nasze mamy mawiały "Nie stać nas na tandetę".

(ABC dobrego wychowania, Warszawa 1969, Wiedza Powszechna, s.83)

4 komentarze:

  1. Precz z fałszywą oczczędnością - zakup rzeczy dobrej gatunkowo zawsze się opłaci! Pozdrawiam, Tropiciel Bawełny Dosonałej

    OdpowiedzUsuń
  2. coś mi się kojarzy tytuł dzisiejszej dywagacji z poniedziałkowo-wtorkową bieganiną po sklepach

    OdpowiedzUsuń
  3. Irena pochwala wydatek tylko wtedy, kiedy motywowany jest praktycznością i planowaniem długoterminowym - drogi ciuch pośledniego gatunku może cieszyć oko przez miesiąc-dwa, ale nie można go porównywać z produktem solidnym, gatunkowo sprawdzonym, który służyć będzie nam sezon po sezonie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja i Ja wrzucali rady dotyczące materiałów wysokiej jakości, noszalnych aż do znudzenia, a ja akurat reanimowałam golf w paseczki poprzeczne we wszystkich kolorach, od którego już dawno odpadła metka C&A. Mam go od 26 lat, a gdy obdarowana nim zostałam jako dziecię, nie był nowy. A że postanowiłam czas noszeniolat wydłużyć do 30, pracowicie ściuboliłam, naszywając łatki z innych dzianin wykrojone i myślałam z tkliwością, jak dumna byłaby ze mnie Irena. Byłaby?

    OdpowiedzUsuń