środa, 2 grudnia 2009

Let it snow!



W kalendarzu grudzień, za oknem wciąż jesień, ale świąteczne porządki i tak nas nie ominą. Jedną z bardziej pracochłonnych czynności jest czyszczenie dywanów. Irena jako zwolenniczka metod najprostszych, gorąco poleca czyszczenie dywanów na świeżym śniegu. Ileż to litrów Dywanolu czy Persa można zaoszczędzić! Brak śniegu póki co, jest doskonałym usprawiedliwieniem na odkładanie tego zabiegu, ale kiedy tylko posypie …

Starym, wypróbowanym sposobem czyszczenia dywanów jest rozkładanie ich na śniegu. Leżący na śniegu dywan należy lekko przetrzepać, po przetrzepaniu przenieść na nowy czysty śnieg i tak aż do czasu, gdy śnieg przestanie się brudzić. Dywan kładziemy raz prawą, raz lewą stroną. Zdejmując dywan, otrzepujemy go miotełką ze śniegu. Tylko, że do czyszczenia musimy mieć dużo czystego śniegu. Śnieg musi być zmrożony. Lepki i mokry nie spełni swojego zadania.

(Dom bez tajemnic, Warszawa 1990, Wydawnictwo Alfa, s. 48)

Rytmiczny podkład muzyczny i optymistycznie nastrajające słowa, niech odmierzają uderzenia trzepaczką.

4 komentarze:

  1. U mnie w domu tak sie czysci!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakieś trzydzieści lat temu czyściliśmy tak dywan z moim ojcem. On trzepał, ja miałam przednia zabawę a matka w domu spokój przy sprzątaniu. Teraz nie ma już takich zim w wielkich miastach (w małych też nie) a rodzina dawno się rozpadła.
    A to też ładne, choć nie oryginał:
    http://www.youtube.com/watch?v=H6gOMNj3_mw

    OdpowiedzUsuń
  3. ale jak tu trzepać jak nie ma sniegu

    OdpowiedzUsuń
  4. ach, gdyby Irena żyła przygotowałaby nas( i dywany) na beśnieżne zimy!

    OdpowiedzUsuń