wtorek, 3 listopada 2009

Buzia w ciup!


Ileż to razy – jadąc tramwajem lub pociągiem – wystawieni jesteśmy na niedelikatność współpasażerów, wykrzykujących sobie do ucha najbardziej prywatne opowieści…? Ile razy usiłujemy coś czytać (najczęściej książkę Ireny Gumowskiej bądź czasopismo krajoznawcze), a pasażer obok przeszkadza, głośno „gadając” do komórki…? Byłem niedawno współpasażerem (ba, ofiarą!) nieznanej mi, dobrze ubranej kobiety podróżującej tym samym co i ja wagonem InterCity do Warszawy. Pierwszą rozmowę telefoniczną zakończyła zdaniem: Kochanie, w ogóle się nie martw; zaraz dzwonię do Rodowicz i to załatwimy!, a rozmowę następną zaczęła się od: No cześć, Marylko, co robisz kochana…?

Irena wie, że takie narzucanie się innym to po prostu nietakt:

Nie opowiadaj sensacyjnych historii w tramwaju. Nie wymieniaj głośno nazwisk. Skąd wiesz, czy sąsiedzi nie znają osób, o których mówisz? Jednych Twoje opowieści prawdopodobnie wcale nie interesują, innych może obchodzą zbyt żywo. Więc – uważaj!

(ABC dobrego wychowania, Warszawa 1969, Wiedza Powszechna, s. 153)

A o tym, jak ważna – choć krótkotrwała – jest cisza naszych serc, przypomina nieśmiertelna Betty Hutton:



2 komentarze:

  1. Przyznaję: to moja wada! I już za to nieźle oberwałam po uszach!
    Tashy

    OdpowiedzUsuń
  2. Irena patrzy okiem surowym, ale i wyrozumiałym dla tych, co chcą się poprawić. W końcu: nikt nie jest doskonały, by zacytować filmową mądrość.

    OdpowiedzUsuń